środa, 25 kwietnia 2012

*16 Natalia Rose "Surowe pożywienie",

Hej Skarby!

No niestety, miałam taki fajny filmik nakręcony, o książce Natalie Rose, którą wczoraj zaczęłam czytać, ale mi się nie chce wyświetlić niestety.

Ale powiem tak - wiem, wiem, miało być o diecie antyrakowej.
Ale ja jestem zakręcona jak struś pędziwiatr, porzuciłam książkę antyrakową na rzecz Natalie Rose i słuchajcie - ta książka świat mi zmienia! 

Powiem w skrócie to co chciałam Wam w filmiku przekazać:

Nasze ciało fizyczne ma otoczkę z ciała energetycznego, które wibruje. My wydzielamy z tego ciała w różnych kierunkach energię, która pobiera z uniwersalnego pola energetycznego dla nas ładunki. One docierają do naszego ciała energetycznego, a stąd przez meridiany do naszego ciała fizycznego, gdzie ładunki odkładają się w naszych czakrach i punktach akupunkturowych. W ten sposób zachodzi cykl odnowy energii w komórkach.

Na moim cudownym rysunku wygląda to tak:


I teraz co jest ważne - I prawo to PRAWO WIBRACJI

Chodzi o to, że wszystko wibruje. A tym bardziej coś wibruje im większą ma energię życiową. Wibruje stół, woda, książka, jabłko, hamburger, ale np. to jabko wibruje energią życiową o wiele bardziej niż hamburger czy porcja frytek! Istoty ludzkie powinny wibrować z częstotliwością 60-80 megaHz! Ale niestety dzieje się inaczej, ponieważ jemy rzeczy, które nam tą energię zatruwają, zabijają. Dlatego tak ważne jest, by jeść rzeczy bogate w energię życiową, bo by mieć energię musisz jeść energię. Musisz jeść to co wibruje! 

Dlatego tak ważne jest, by wiedzieć, jakie produkty są bogate w tą wibrację (wypisałam je dla Was z książki Pani Rose):


Więcej o prawie wibracji napiszę jeszcze później, jak wrócę z uczelni, zresztą poczytam też o pozostałych 3 prawach i Wam napiszę.

Teraz jeszcze chciałam Wam pokazać co wynotowałam z książki o diecie antyrakowej jeszcze:



Ale teraz już skupię się na książce Natalie Rose, bo strasznie mnie ta pozycja wciągnęła, później obiecuję wrócić do tematu diety antyrakowej, obiecuję!

A jeśli ktoś ma jakiekolwiek pytania dotyczące którejś z tych pozycji to napiszcie w komentarzu, ja Wam podam maila mojego, znajdę w tych książkach jakiekolwiek informacje potrzebujecie.

Póki co znikam, odezwę się jeszcze później!

Buziaki! ;*


--------------

skarabeusze, wracam do Was bogatsza o wiedzę z 3 pozostałych praw z książki Natalie Rose!

2. PRAWO NIESKRĘPOWANEGO PRZEPŁYWU

w skrócie o nim nakreśliłam Wam na kartce:


Bardzo dużą uwagę poświęca tutaj Natalie lewatywie. Mówi, że można się przed tym bronić, ALE nawet jeśli jesz zdrowo to ten sposób ożywi w Twoim ciele wszystko łącznie niestety z toksynami, które zalegają w okrężnicy przez te lata naszego niezdrowego żywienia.
Szczerze? Nie mam opinii co do stosowania lewatywy. Macie jakieś opinie co do tej formy? Od razu mówię, że w książce są wyjaśnione kwestie, że potem jest syndrom "leniwej okrężnicy" ale tutaj podkreśla Natalie, że lewatywa nie ma z tym nic wspólnego, że to raczej stosowanie środków przeczyszczających do tego stanu doprowadza.

3. PRAWO SZYBKIEGO USUNIĘCIA

Mówi o tym, że musimy znać możliwości łączenia ze sobą pokarmów, tak, żeby usuwane były szybko z naszego organizmu i by nie marnować naszej energii na trawienie nieodpowiednio połączonych pokarmów. 

Moja interpretacja:




4. PRAWO NATURALNEGO BŁOGOSTANU

To się chyba rozumie samo przez się - rozwijać w sobie radość, czuć się cudownie, być szczęśliwym!
Szukaj radości, spokoju, miłości, entuzjazmu w każdej dziedzinie swojego życia - jak śpisz, jak wstajesz o 5 czy o 10 rano, czy siedzisz w pracy (tu też wagę przykładała do tego, że praca musi cieszyć, bo inaczej się niszczymy!), czy jesz, czy idziesz na spacer - ciesz się życiem!

Nie daj się złapać w pułapki reklam, tego co powinieneś a co nie, nie kojarz jedzenia naładowanego chemią z miłością, bo uzależniasz się od substancji które Cię ogłupiają jak palacz od papierosów!


Generalnie słuchajcie nie potrafię wyjść z tej książki, siedzę w niej i siedzę <3

A dziś na obiad ( żeby jakiś przepis był, a co!) - BURGERKI


garść migdałów namoczonych przez 8-9 h w wodzie i obranych
1 marchewka
pół pęczku pietruszki
czosnek, cebulka, kminek i kurkuma do smaku

wszystko w blender

formujemy burgerki i układamy na liście sałaty i pomidora

słuchajcie - zakochałam się! pyyyyyyyyyszne! <3

dobra maleństwa, ja uciekam na spacer z psiakami:)

cudownego, wspaniałego wieczoru Kochani!:)))
 



2 komentarze:

  1. kochana ciekawie to wygląda, jeszcze nie przeczytałam zaraz się zabieram za czytanie
    nie wiem czy przeczytałaś mój komentarz - napisz mi maila na alani.satori@gmail.com z numerem telefonu to jakoś się umówimy na spacerek i owocki. buziak

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do tych wibracji to książka Huna vita, którą ostatnio czytałam też to podobnie opisuje. szkoda, że ci filmik nie działa może wrzuć na youtube?

    OdpowiedzUsuń