niedziela, 13 maja 2012

*34 "pieczone" jabłka i troszeczkę pozytywnego kopniaka:))

Witajcie Kochaaaaaaaaani! :)

W książce Natalie Rose znalazłam przepis na "pieczone" jabłka - oczywiście wypróbowałam, bo jakżeby inaczej. A więc po zrobieniu prezentowały się tak:



1 jabłko pokrojone w plasterki
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżki syropu klonowego, albo surowego miodu

Mieszamy wszystko oprócz jabłek oczywiście, nakładamy miksturę na plasterki i szamamy:)

Można jeść od razu, ale jak się poczeka z 2 godzinki to jabłka przesiąkają tym smakiem przypraw i jest też cudowne!
Pieści podniebienie, a dla ludzi, którzy kiedyś jedli pieczone jabłka będzie idealnym deserem, bo nie ma w smaku żadnej różnicy oprócz takiej, że wersja w/w jest zdrowsza, żywsza i daje nam czystą, piękną energię!!! :))




A teraz odrobina inspiracji:
Znalazłam wczoraj genialną osobę - na facebook'u znajdziecie ją jako Raw Rebecca, a jej blog znajdziecie tutaj 


Niesamowicie obrazowo pokazuje jak szybko można zmienić siebie, swoje ciało, swoje życie za pomocą jedzenia surowych warzyw i owoców i picia soków:)
Link do którego Was pokierowałam jest akurat do części bloga w której jest napisane "Kim jest Rebecca" i spójrzcie jak zmieniła się w przeciągu 7 miesięcy. Inspirujące, prawda? Ale uważasz, że nie wystarczająco?
Wejdź tutaj . Pepsinka inspiruje w bardzo dosadnych słowach (cytując)

"Nie jedz przetworzonego gówna, bo umrzesz od tego z brzydkim i śmierdzącym wnętrzem. Jedz ładne, proste rzeczy, żebyś się mogła swoją kupą przed wszystkimi pochwalić. I niech ona będzie nawet ogromna, ale świeża i oczyszczająca dla twoich trzewi, a nie te spieki bolesne co je w ubikacji zostawiasz po jedzeniu rzeczy z półek hipermarketu w kolorowe beznadziejne marketingi opakowane."

Jest genialna? Owszem, jest genialnym Pepsinkiem. Powiem więcej - każdy z Was jest genialnym, cudownym człowiekiem, jeśli postanowiłaś/eś postawić na swoje zdrowie, życie i piękne wnętrze, a nie na proste, brzydkie i nie żywe jedzenie łatwe do ściągnięcia z półki w supermarkecie opakowane w kolorowe pudełeczka i naładowane niewidzialną, zabijającą nas chemią.
Jeśli jesteś taką osobą, która nie poszła na łatwiznę i wykazujesz coś "ponad" to powiem coś, co może nie jest dla Ciebie ważne, ale INSPIRUJESZ TAKIE OSOBY JAK JA! Swoją postawą, swoim podejściem i postanowieniem. Jesteś niesamowitym, motywującym człowiekiem! Jestem z Ciebie dumna! I jest to dla mnie zaszczyt Cię poznać! :)


mój "popcorne" przed TV ;)


Słuchajcie - codziennie rosną na sile, bo jesteście. Bo macie doświadczenie, bo macie pasję, bo widzicie sens. Bo traktujecie to jak styl życia, a nie jako dietę p.t. "zrzuć w miesiąc 30 kg, a potem znowu jedz śmieci i wpadnij w efekt jojo".
Jesteście niesamowicie mądrymi i wartościowymi osobami. Macie dobre, piękne serca i wrażliwość na innych. To inspiruje mocniej niż jakiekolwiek certyfikaty czy dyplomy. 
Wasze zewnętrze i wewnętrzne przemiany są świadectwem Waszej dojrzałości, bo tylko dojrzały, piękny człowiek jest w stanie zrobić w swoim życiu rewolucję, zrezygnować praktycznie ze wszystkiego co je się w naszym świecie i rzucić sobie wyzwanie na resztę swojego życia, by jeść mądrze, by jeść zdrowo, by być czystym nie tylko na zewnątrz, gdy umyjesz się mydłem, ale przede wszystkim, być naturalnie czystym wewnątrz, bez jakiś herbatek przeczyszczających czy wspomagaczy tabletko-saszetkowo-podobnych.

I to będzie jedna z 5 moich rzeczy za które codziennie dziękuję - będziecie to WY. Wszyscy i każdy z osobna. Za to, że jesteście żywą reklamą, że surowe życie to najcudowniejsze co człowiek może dla siebie zrobić:)

Dziękuję Wam!



Uśmiecham się dzięki Wam, dzięki pysznemu jedzonku i dzięki rewolucji w życiu, którą sobie zafundowałam. Moje życie to dar, im bardziej w to wchodzę, tym bardziej to czuję!

Jestem szczęściarą!
:)



Cudownej, magicznej i smacznej niedzieli! :*

1 komentarz:

  1. Wspaniały blog, wspaniałe świadectwo. Dziękuję, że jesteś!!

    OdpowiedzUsuń